Twój telefon prawie utopił się w wodzie? Musisz działać wyjątkowo szybko, aby nie doszło do jego całkowitego uszkodzenia mechanicznego. Poniżej kilka złotych porad dla wszystkich zainteresowanych tym tematem.
Zacznijmy od tego, że przez zaledwie moment nieuwagi telefon komórkowy może ulec całkowitemu zniszczeniu - wpadnie nam do zlewu, czy do wanny bądź umywalki w trakcie standardowej kąpieli czy zmywania naczyń i nieszczęście gotowe. Podobnie, gdy bawimy się komórką przebywając w terenach nadmorskich, czy chociażby spędzając weekend nad jeziorem. Na co zatem zwrócić uwagę, żeby mieć pewność, że nawet mimo tak fatalnego pecha uda nam się odzyskać sprawne działanie naszej ulubionej komórki?
Punkt pierwszy- działamy od razu, już, natychmiast. Wyjmujemy komórkę z feralnego miejsca, w którym wylądowała. Później ją rozpakowujemy z części składowych, przez co rozumiemy kartę SIM, ale tez kartę pamięci oraz baterię. Dodatkową także, o ile takową ma nasz model telefonu. Kolejna kwestia to rozkręcenie telefonu na drobne części po to, żeby jak najwięcej zamoczonych elementów mechanizmu komórki móc osuszyć jak najdokładniej, we wszelkich ich zakamarkach. Warto wspomnieć także o tym, że jeżeli nawet komórka cudem zadziała i na trwałe będzie wydawała się sprawna, a nie rozkręcimy jej na drobne elementy po zalaniu, uszkodzenia mechaniczne i usterki mogą często wyjść po jakiś czasie dopiero, albo dojdzie do powstawania korozji. W związku z tym, komórka, którą mogliśmy oszczędzić okaże się zupełnie niepotrzebna nikomu. Dobrze jest zatem wyjąć wszystko, co się tylko da i wytrzeć chociażby zwykłą chusteczką higieniczną albo przykładowo ręcznikiem. Wysuszyć komórkę warto tez suszarką do włosów, bowiem prędzej gorące masy powietrza dotrą w najskrytsze zakamarki naszego urządzenia.
Artykuł dzięki: